Bartłomiej Macieja napisał 17 sierpnia 2010:

Bardzo cieszy, że dwa lata pod rząd polscy zawodnicy zdobywają medal na MŚ do lat 20. Gratulacje tym większe, że ostatnio Darek progresował znacznie wolniej od oczekiwań kibiców, a niektóre turnieje miał wręcz wyraźnie nieudane.
To dobry znak, gdy zawodnik uzyskuje najlepsze wyniki na tych najważniejszych zawodach.
Trudno powiedzieć (szczególnie mi z daleka), który czynnik był decydujący, ale myślę, że bez większego ryzyka można pogratulować (co niniejszym czynię) rodzinie, trenerowi (Olegowi Sułypie), działaczom klubu (za wytrwałe i aktywne wspieranie kariery Darka) i działaczom PZSzach (za doprowadzenie do objęcia Darka programem indywidualnym). Teraz czas na następny etap - awans do czołowej 20 świata do lat 20, a potem, przetartymi ostatnio przez Radka śladami, awans do klubu 2700+.

Wygląda na to, że Bartłomiej Macieja, miernota polskich szachów, ma bielmo na oczach. Proponuję mu zapoznać się z artykułem zamieszczonym w Chess Community o obniżającej się randze mistrzostw świata juniorów prawie tak szybko, jak następuje inflacja rankingu i dlatego niektórzy polscy arcymistrzowie (w tym Bartłomiej Macieja) znajdują się w bardzo szerokiej czołówce światowej 2600+ (która bardzo szybko się rozrasta).

Zarówno wpis Maciei, jak i artykuł w Chess Community nie odmówiły sobie złośliwości w stosunku do Dariusza Świercza, którego wynik na MŚ Juniorów jest niewątpliwym osiągnięciem.

Zdumiewające jest to, że miernota polskich szachów Bartłomiej Macieja nie widzi różnicy między rankingiem „na żywo” a oficjalną listą rankingową FIDE, ale trudno wymagać tego od człowieka, który stracił stanowisko sekretarza i administratora strony ACP.

Biorąc pod uwagę galopującą inflację rankingów, wkrótce w klubie 2700+ zobaczymy też Bartłomieja Macieję.